Non ti piace? Non importa! Puoi restituircelo entro 30 giorni
Non puoi sbagliarti con un buono regalo. Con il buono regalo, il destinatario può scegliere qualsiasi prodotto della nostra offerta.
30 giorni per il reso
Hipermarkety opanowaly handel na Zachodzie. Olbrzymie centra handlowe i miedzynarodowe sieci w blyskawicznym tempie wyparly male, lokalne sklepiki, zajmujac nie tylko tereny na przedmiesciach, ale rowniez wkraczajac do centrow miast i niszczac istniejacy tam wczesniej handel. Zwolennicy hipermarketow twierdza, ze pozwalaja one kupowac ludziom wiecej i taniej, dajac dodatkowo nowe miejsca pracy. Jak jest jednak naprawde? Czy rzeczywiscie w hipermarketach kupimy wszystko taniej? Czy w salonach sieci handlowych faktycznie znajdziemy wiecej niz w tradycyjnych specjalistycznych sklepach? Czy hipermarkety przyczyniaja sie do ograniczenia bezrobocia, czy raczej je wspieraja, na dodatek niszczac lokalne wspolnoty? Odpowiedzi na te pytania znajdzie czytelnik w tej pasjonujacej, ale tez budzacej groze ksiazce. Ksiazka ta pokazuje, ze model ekonomiczny propagowany przez wielkich detalistow jest wspolczesna wariacja na temat starego europejskiego systemu kolonialnego, zaprojektowanego nie po to, by zbudowac dzieki niemu spoleczenstwa samowystarczalne gospodarczo i zdolne do zycia, ale by pozbawic spolecznosci wszelkich bogactw i zasobow. Mimo to wiele miast ochoczo otwiera drzwi przed korporacyjnymi kolonizatorami. Niektore robia to w oczekiwaniu na zwiekszone dochody z podatkow, jednak w pewnym momencie zdaja sobie sprawe, ze wielkie sklepy odciskaja wyrazne pietno na infrastrukturze i uslugach publicznych. A moze byc jeszcze gorzej: gdy z lokalnej gospodarki pozostaja jedynie ruiny, miasta orientuja sie, ze sa calkowicie uzaleznione od kilku hipermarketow, ktore moga podniesc ceny, zwolnic pracownikow lub zagrozic przeniesieniem sie do sasiedniej miejscowosci, o ile nie otrzymaja ulg podatkowych. (fragment Wprowadzenia)